Czy remont domu może zrujnować finanse?

Remont domu, marzenie czy koszmar? To pytanie zadaje sobie wielu właścicieli mieszkań i domów, którzy po latach eksploatacji swojego gniazdka zaczynają dostrzegać rysy na ścianach, skrzypiące podłogi i kuchnię, która pamięta jeszcze czasy sprzed dwóch dekad. Remont kusi – odświeżone wnętrza, nowe meble, przyjemny zapach świeżej farby. Ale czy naprawdę zawsze warto się na niego decydować? Czy remont domu może zrujnować finanse? A może da się to zrobić mądrze i bez zadłużania się na lata?

Marzenia kontra rzeczywistość – ile kosztuje remont?

Zanim zacznie się planowanie remontu, warto zadać sobie kilka podstawowych pytań. Ile tak naprawdę może kosztować odświeżenie kuchni? Czy wymiana podłóg w całym mieszkaniu to tylko kwestia kilku tysięcy, czy może raczej kilkunastu? No właśnie, statystyki mówią jasno, że przeciętny remont mieszkania o powierzchni 50-60 m² w Polsce to wydatek rzędu 60-100 tys. zł. Tak, to naprawdę sporo. Jeśli do tego dochodzą niespodzianki, ukryte w ścianach stare instalacje, które trzeba wymienić, albo dodatkowe prace, o których „przypomni się” ekipa remontowa, koszty rosną jeszcze bardziej. I nagle okazuje się, że zamiast nowych mebli w salonie, zostajesz z dziurą w portfelu i kredytem, który będziesz spłacać przez najbliższe lata.

Remont na kredyt – dobry pomysł czy droga donikąd?

No właśnie skąd wziąć pieniądze na remont? Wiele osób decyduje się na kredyt gotówkowy, który kusi łatwym dostępem i szybką wypłatą środków. Tylko czy to na pewno dobra decyzja? Oprocentowanie kredytów potrafi być wysokie, a banki lubią doliczać dodatkowe opłaty, prowizje, ubezpieczenia, marże. W efekcie, po kilku latach spłacania kredytu, okazuje się, że za nową kuchnię i łazienkę zapłaciliśmy nie 50 tys., a 65 tys. zł. To właśnie ten „ukryty” koszt kredytu może zaskoczyć niejednego. Zdarza się też, że w ferworze planowania zapominamy o dodatkowych wydatkach – nowa sofa, lampy, zasłony, dekoracje. Niby drobiazgi, ale jak je wszystkie zsumować, robi się całkiem spora kwota. Warto więc przed rozpoczęciem prac usiąść i rozpisać wszystkie koszty, od materiałów, przez robociznę, aż po dodatki.

Czy warto robić wszystko na raz?

To kolejne pytanie, które zadaje sobie wielu inwestorów. Lepiej zrobić kompleksowy remont, który obejmie cały dom, czy może działać etapami? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Z jednej strony kompleksowy remont pozwala uniknąć bałaganu, przerzucania mebli z pokoju do pokoju i życia na placu budowy przez długie miesiące. Z drugiej strony taki remont to gigantyczne obciążenie na finanse. Może więc warto zastanowić się, co naprawdę wymaga odnowienia, a co może jeszcze poczekać? Może kuchnia i łazienka na początek, a salon i sypialnie później? Dzięki takiemu podejściu łatwiej będzie rozłożyć koszty w czasie i uniknąć finansowej katastrofy.

Jak nie dać się naciągnąć?

Remont to nie tylko koszty materiałów i kredytu. To też wybór odpowiednich fachowców. I tu zaczyna się prawdziwa przygoda albo dramat. Na rynku jest mnóstwo firm, które obiecują złote góry, a w praktyce, no cóż, bywa różnie. Zdarzają się opóźnienia, kiepska jakość wykonania, a czasem wręcz oszustwa. Jak się przed tym bronić? Po pierwsze, warto sprawdzać opinie o ekipach remontowych. Nie zaszkodzi popytać znajomych, a jeśli to możliwe zobaczyć na żywo efekty ich pracy. Po drugie umowa. Tak, spisana na papierze, z dokładnym opisem prac, terminami i karami za opóźnienia. Bez tego można wpaść w pułapkę. I jeszcze jedna ważna sprawa, zaliczki. Jeśli ktoś żąda od Ciebie 80% wartości prac z góry to może być sygnał ostrzegawczy. Lepiej podzielić płatność na kilka transz i płacić w miarę postępu prac.

Czy remont zawsze się opłaca?

No właśnie, czy remont to zawsze inwestycja, która się zwróci? Niekoniecznie. Jeśli remontujesz mieszkanie z myślą o sprzedaży, warto wiedzieć, że nie każde ulepszenie podnosi wartość nieruchomości. Nowa kuchnia w stylu skandynawskim? Super, ale złote krany i marmurowe podłogi mogą nie znaleźć uznania u przyszłych kupców. Badania rynku nieruchomości pokazują, że najwięcej wartości dodaje remont łazienki i kuchni, a niekoniecznie wymiana podłogi w całym mieszkaniu na egzotyczne drewno. Czasem mniej znaczy więcej. Dlatego przed remontem warto zastanowić się, czy inwestujesz dla siebie, czy dla przyszłego kupca. To może diametralnie zmienić podejście do planowania prac i ich kosztów.

A co z emocjami?

Nie da się ukryć – remont to nie tylko kwestia pieniędzy, ale też emocji. Hałas, kurz, brak prywatności to wszystko potrafi zmęczyć psychicznie. Dlatego warto planować przerwy, odetchnąć od bałaganu, a czasem po prostu wyjechać na kilka dni, żeby nie patrzeć na rozwalony salon. I pamiętać to minie. Nawet jeśli teraz wydaje się, że cały świat to kartony, worki z gruzem i wiadra z farbą.

Podsumowując, czy remont może zrujnować finanse? Może jeśli podejdziesz do niego bez planu, bez budżetu i bez zdrowego rozsądku, ale jeśli przemyślisz wszystko na spokojnie, zaplanujesz koszty, wybierzesz sprawdzoną ekipę i odłożysz trochę środków na nieprzewidziane wydatki, wtedy nawet większy remont da się przejść bez katastrofy.

Zatem, chcesz wyremontować dom? Świetnie, ale najpierw siądź z kartką, policz, a potem działaj!

Stanisław Niemczuk
Stanisław Niemczuk
Artykuły: 89